Korekty plastyczne
Tori Spelling miała także inne kompleksy. Przez kilkadziesiąt lat krążyły różne pogłoski związane z jej operacjami plastycznymi. Tabloidy ochoczo cytowały znanych chirurgów, którzy sugerowali m.in. lifting twarzy i wypełniacze. Sama aktorka przyznała się do dwóch zabiegów.
- Miałam zrobiony nos i piersi. I to wszystko. Ale ciągle czytam, odkąd skończyłam 17 lat, że zrobiłam więcej. Pamiętam że mój tata powiedział: "Nie martw się, szum ustanie po tygodniu". Ale ta jedna rzecz została ze mną przez całą moją karierę - powiedziała w rozmowie z "People".