Drobna pomyłka
O "Młodych wilkach" Jarosława Żamojdy krąży taka oto legenda - film ten nie ma sensu, bo brakuje w nim pewnej sceny.
Scena była bardzo droga w przygotowaniu, a ponieważ nie udało się jej z powodzeniem nakręcić, ostatecznie zrezygnowano z włączenia jej do filmu.
Na dubla budżetu nie było stać, bo miały być spektakularne wybuchy, których nijak nie dało się powtórzyć. Więc bez tej sceny "Młode wilki" pozostały tym, czym zostały zapamiętane po dziś dzień: płytkim, kiczowatym filmem, w którym nawet nazwisko Pawła Deląga w czołówce odnotowano jako Paweł Delong. Na drugą, a w zasadzie pierwszą, część spuśćmy zasłonę milczenia.