Niekwestionowany klasyk
Choć zarówno Zanussi jak i Żamojda w historii polskiego filmowego kiczu mają poczesne pozycje, mistrz jest tu tak naprawdę jeden: Marek Piestrak.
To on dał polskiemu kinu *"Wilczycę"*, "Powrót Wilczycy", "Test Pilota Pirxa" oraz "Klątwę Doliny Węży". Szczególnie to ostatni przyprawia o zawrót głowy: pojawia się w nim kradzież buddyjskiego artefaktu, wojsko, zaszyfrowana mapa, atak węży, tajemniczy płyn z kosmosu, dżungla, mnisi i... laserowe oczy.
Rzeczywistość napisała tej niskobudżetowej produkcji niezwykle zakończenie. W ZSRR obejrzało go ponad 25 mln widzów.