Wygrał udział w pokazie. Potem odprawiono go z kwitkiem
Uczestnik 12. edycji "Top Model" opisał kulisy pokazu, z którego jak twierdzi, odprawiono go w ostatniej chwili.
"Spędziłem prawie pięć godzin na przymiarkach, ponieważ z jakiejś przyczyny, mimo punktualnego przyjścia, zostałem zostawiony na sam koniec tylko po to, żeby usłyszeć to samo, co w programie. Po przymiarkach, w przeddzień, a właściwie praktycznie w dzień pokazu, kiedy już smacznie spałem, około północy, zadzwonił do mnie ktoś i poinformował, że w pokazie nie idę" - relacjonował model, nie kryjąc zaskoczenia takim obrotem spraw.
"Dlaczego zostałem w takim razie wybrany jako wygrany w tym zadaniu i ściągnięty tam..." - zastanawia się Krogulski, zadając jednocześnie kłam twierdzeniom Przybylskiego o tym, że zmianom uległa jego sylwetka.