''Koszmary Freddiego'', 1998
Cztery części „Koszmaru z ulicy Wiązów” kosztowały grosze, a zarobiły krocie. Czemu miałoby być inaczej z serialem telewizyjnym, nie? Ano nie.
O ile jeszcze pierwszy odcinek opowiadający o transformacji mordercy dzieci z Elm Street w odrażające monstrum wyreżyserowany przez Tobe'a Hoopera był jak najbardziej oglądalny, później od ekranu biło biedą jak od myszy kościelnej.
Freddy robił za wodzireja, jedynie zapowiadając kolejne, najczęściej żenujące, napisane na kolanie historyjki grozy, rzadko samemu biorąc się do roboty. O dziwo nakręcono aż czterdzieści cztery odcinki, na szczęście tylko kilka z nich wypuszczono na płytach.