Max Irons
Powodów do wstydu nie ma także Jeremy Irons - jego syn nie tylko idzie jak burza, zbierając świetne recenzje i bez trudu zdobywając uwielbienie fanów, ale też powoli pracuje na własną markę, by nikt nie zarzucił mu, że wszystko osiągnął dzięki odpowiednim koneksjom.
Max Irons w wolnych chwilach zajmuje się modelingiem – współpracował między innymi z Burberry i Mango, a przez magazyn GQ został nazwany jednym z najlepiej ubranych Brytyjczyków – ale nie kryje, że największą przyjemność sprawia mu granie i chce być aktorem na cały etat. Twierdzi jednak, że w widzowie raczej nieprędko zobaczą go na ekranie u boku ojca.
- To mój największy koszmar – mówił. - Z mamą to może jeszcze, ale z tatą... to było by naprawdę trudne. Spotkaliście go kiedyś?
Irons nie próżnuje; niedawno wystąpił w opartej na prawdziwej historii „Złotej damie”, a za kilka miesięcy do kin wejdzie kolejny film z jego udziałem, dramat „Harvest”.