4. ''Noc żywych trupów'', reż. George Romero, 1968
Horror jest jednym z gatunków, które starzeją się najszybciej. Upływowi czasu mogą oprzeć się atmosfera filmu, czy treści, które przekazuje, ale konwencje wywołujące u widzów strach, zmieniają się – niestety – dość prędko.
Jeśliby sięgnąć do historii kina i wskazać przykłady najstarszych filmów, potrafiących przyprawić współczesnego widza o gęsią skórkę, to z pewnością powinny się znaleźć na takiej liście np. ‘’Dziwolągi’’ (1932) Todda Browninga oraz ‘’Nosferatu – symfonia grozy’’ (1922) Friedricha Wilhelma Murnaua. Ale najstarszym filmem, który po dziś dzień wzbudza a u t e n t y c z n e przerażenie jest ‘’Noc żywych trupów’’ George’a R. Romero.
Romero w swoim debiucie przeniósł obecny w klasycznym kinie grozy punkt ciężkości z symbolicznych potworów na drugiego człowieka(wcześniej zrobił to Hitchcock w równie świetnie się trzymającej ‘’Psychozie’’)
.
‘’Noc…’’ operuje zupełnie innym zestawem środków formalnych, nieznanych wcześniej filmowej grozie. Nasycając dodatkowo film ostrą krytyką społeczną (piętnowane są: rasizm, rozpad więzi rodzinnych, wojna w Wietnamie), Romero nadał mu ponadczasowy charakter. Ponadto powołał do życia nowe filmowe monstrum, po dziś dzień funkcjonujące w kinie w prawie niezmienionej formie: zombie.