Miejsce 10. ''Camera Café''
Wyprodukowany w 2004 roku serial na francuskiej licencji mógł być dla polskich widzów trudny do zrozumienia. Wszak wyprzedzał swoje czasy, opowiadając o rzeczywistości, która do naszego kraju miała dopiero dotrzeć.
To opowieść o skomplikowanym życiu w korporacji. O firmowych spiskach i romansach. O przyjaźniach rodzących się przy wspólnej kawie i awanturach wybuchających, gdy tej kawy zabraknie. Dziś, gdy międzynarodowe korporacje rozgościły się także nad Wisłą, trudno nie docenić, jak trafny, dowcipny i gorzki był to serial. I zaufajcie nam, naprawdę warto go sobie odświeżyć. Nie tylko ze względu na prześmieszne, absurdalne żarty, ale także z powodu sposobu, w jaki "Camera Café" komentuje kulturę korporacyjną – nikt nie jest tu bezinteresowny, żadnego z bohaterów nie można lubić bez zastrzeżeń, a większość dowcipów opiera się na złośliwym, okrutnym wyśmiewaniu słabości innych.
Ale doskonałe poczucie humoru to nie jedyna zaleta "Camera Café". Nie zapominajmy, że dzięki tej produkcji polskiemu widzowi objawiło się całe pokolenie młodych, zdolnych aktorów, którzy dziś rządzą na ekranach i w plotkarskich gazetach. "Camera Café" wypromowała więc takie talenty jak Tomasz Kot, Iwona Wszołkówna czy Marcin Dorociński. Umocniła też pozycję Jurka Bogajewicza, jednego z najzdolniejszych rodzimych reżyserów telewizyjnych, współtwórcę takich hitów jak "Kasia i Tomek" czy "Niania".