Miejsce 1.
Sposób myślenia o nowych produkcjach jest dość prosty. Skoro Matt LeBlanc występował w "Przyjaciołach", a sitcom ten był śmieszny, to musi to znaczyć, że sam aktor także jest zabawny. Warto zatem dać mu własne show, bo na pewno okaże się sukcesem. Proste? Okazuje się, że nie wszystko da się sprowadzić do matematyczno-logicznych rozważań.
Joey Tribbiani był chyba najbardziej lubianym bohaterem "Przyjaciół". Pokładano wielkie oczekiwania w nowej produkcji, w której miał być on głównym bohaterem. Zamiast spodziewanego sukcesu, serial zakończył się wielkim rozczarowaniem. Tym większym, że twórcy serii obiecywali, że widzowie liczyć mogą na gościnne występy pozostałych z "Przyjaciół". Tak się jednak nie stało. Czasami nie warto zanadto rozbudzać nadziei...