Eddie Murphy - ostatnie 10 lat
To zestawienie nie miałoby sensu bez Eddiego Murphy'ego - bez wątpienia króla tych, którzy przez swoją zbyt pochopną decyzję zniszczyli swoje kariery.
W latach 80. i 90. Murphy był wszędzie, a filmy z jego udziałem cieszyły się ogromną popularnością – wystarczy wspomnieć „Gliniarza z Beverly Hills”, „Złote dziecko”, „48 godzin” czy nawet niezbyt udany „Boomerang”.
Wstydliwym początkiem końca był „Pluto Nash”, który okazał się olbrzymią finansową katastrofą. Kolejne filmy – fatalny „Norbit” czy „Mów mi Dave” tylko przypieczętowały jego upadek.