Może być lepiej, choć nie musi
Po tej próbie wywierania politycznego nacisku na władze TVP, w stronę Piechocińskiego posypały się gromy, a kontrowersje wokół programów Lisa pozostały. Nowy zapis w kontrakcie z dziennikarzem co prawda pozwoli nadawcom ingerować w tworzone przez niego audycje, jednak o tym, czy będą z niej korzystać, przekonamy się z czasem.
Jak dotąd TVP nie poinformowała, kiedy wprowadzi zmiany do umów z Lisem i Sekielskim. Jan Rakowiecki zdradził serwisowi wirtualnemedia.pl jedynie, że poprawki zostaną wprowadzone "roboczo na zasadzie dżentelmeńskich rozmów".
Jest więc szansa na to, że niektóre z najbardziej kuriozalnych tematów proponowanych przez Tomasza Lisa być może nie zostaną zrealizowane. Pod warunkiem jednak, że włodarze Dwójki wykażą taką wolę. Tego jednak żaden zapis w umowie nie może zagwarantować.
KŻ/AOS