Znów na szczycie
- Staram się przygotowywać, ale zdarzają się wpadki. Do dzisiaj podnosimy się po porażce. Ostatecznie uważam, że ten program to jest spełnienie mojego skrytego, telewizyjnego marzenia. Jego autorzy chcą, żebym przychodził na plan uśmiechnięty, a potem dobrze się bawił. Tak jakbym grał z przyjaciółmi w gry planszowe. Ktoś powie: "Skandal. Za co mu płacą?", ale z drugiej strony dzięki tej zabawie milionowa widownia jest bogatsza o wiedzę - tłumaczył się później w "Gali".
Dziś Tomasz Kammel znów jest na szczycie, a widzowie nie wyobrażają sobie innego prowadzącego "The Voice of Poland". Niektórzy jednak tylko czekają na jego kolejne medialne potknięcie...