Nie umie ukryć zdenerwowania
Ale choć spędza wieczór z bliskimi, wciąż myśli o Anuszkiewiczu. O tym, jak chłodno z nią rozmawiał i jak ignoruje jej pragnienia. A gdy kurier przynosi zamówione przez Pawła kwiaty, rzuca lodowatym tonem:
- Podoba mi się kosz. W sam raz na rozpałkę... do domowego ogniska!