Zaproszenie
Ojciec Anki, widząc jak Anuszkiewicz męczy się w przyczepie, w końcu zmięknie i zaprosi "wroga" do domu.
- No przecież psa w taką pogodę człowiek przygarnie... To i warszawiaka może, nie? Ale walizki niech ze sobą nie bierze! Już bez przesady z tym dobrym sercem...