Anka usłyszy odmowę
O poranku, pełna nadziei Anka wstąpi do lokalnego banku i spróbuje wziąć pożyczkę: 70 tysięcy złotych. Niestety, urzędnik od razu jej wniosek odrzuci.
- Nawet gdybym chciał, mam związane ręce – pracownik spojrzy bezradnie na dziewczynę.
- O kredytach decyduje centrala, wszystkich nas trzyma za gardło!
A w kolejnych bankach, w całym mieście, Szostakowska usłyszy tę samą odpowiedź...