"Woli i Tysio na pokładzie" największą porażką wiosennej ramówki?
Natomiast to, co się dzieje po godzinie 22.30 na tym samym kanale, woła o pomstę do nieba. "Woli i Tysio na pokładzie" prezentuje tak żenująco niski poziom, że z trudem udaje nam się dotrwać do końca programu. Nam! Telewizyjnym "wyjadaczom", ludziom obeznanym z show-biznesem i jego celebrytami.
A co dopiero starszy widz? Czy jego też rozśmieszą kloaczne i seksistowskie żarty prowadzących?