Bał się zaszufladkowania
Wkrótce utalentowanym i przystojnym Niemcem zainteresowało się Hollywood, a on chętnie wyjechał do Ameryki.
- Najlepsze są takie filmy, na których ludzie albo się śmieją, albo płaczą – mówił w Filmie, pytany o swoje ulubione produkcje.
Najważniejsze było dla niego, by nie dać się zaszufladkować; nie chciał grywać wyłącznie „złych Niemców”. Z tego powodu odrzucił wiele ról, między innymi w „Stalingradzie” i „Szeregowcu Ryanie”.