Jak zaszokuje nas w przyszłości?
Ale sukces nie zmienił Galifianakisowi, pozwolił mu za to działać na zupełnie innym poziomie. Jego dowcipy nie są już niszowe, nie musi chować się po telewizjach kablowych i barach z komikami. Ma dostęp do największych stacji telewizyjnych, wytwórni filmowych i gwiazd.
Wykorzystał go w październiku 2010 roku, gdy będąc gościem talk show "Real Time with Bill Maher" zaczął nawoływać do otwartego mówienia na temat legalizacji marihuany. By poprzeć swoje słowa wyciągnął z kieszeni skręta i zapalił go na wizji. Prowadzący zarzekał się później, że nie były to prawdziwe narkotyki, ale znając Galifianakisa, trudno wierzyć w jego słowa.
O komiku było też głośno, gdy na potrzeby skeczu zgolił swoją słynna brodę. Wszystko odbyło się w programie "Saturday Night Live", do którego pisał kiedyś skecze. Aktor miał zagrać podwójną rolę, więc w trakcie przerwy na piosenkę wskoczył za kulisy i zgolił się maszynką. Później, by znów wystąpić jako on sam, założył sztuczny zarost.
Jak zaszokuje nas w przyszłości? Trudno powiedzieć, ale na pewno warto obserwować jego karierę.
(tp/ws/mn)