Marcin z 11. edycji "Rolnik szuka żony"
Marcin ma 37 lat, ma sady z jabłoniami w woj. mazowieckim. Pomagają mu rodzice, którzy zapewniają, że powitają przyszłą synową w otwartymi ramionami. Dzięki córce doczekali się już trzech wnuczek, teraz marzy im się wnuk od syna.
Marcin robi aktualnie gruntowny remont domu. Zaczął go z myślą o poprzedniej partnerce, która niestety rozmyśliła się tuż przed przeprowadzką. Łazienka jest już wykończona.
- Ta przestrzeń czeka na kobiecą rękę i mam nadzieję, że ta chwila jest bliska - powiedział z nadzieją.
Gospodarstwo Marcina ma 50 ha. Jest oczkiem w jego głowie, wszystko jest na tip-top, ale rolnik czuje się jednak niespełniony.
- Mam wszystko, a nie mam nic - stwierdził w rozmowie z Martą Manowską samotny kawaler.
Uprawa i produkcja jabłek jest w gospodarstwie Marcina w pełni zautomatyzowana. Ma najnowszy sprzęt mechaniczny i system komputerowy, który w znacznej mierze odciąża go w ciężkiej pracy.
Wolne chwile Marcin spędza najczęściej na długich spacerach w swoim sadzie, które są dla niego, jak powiedziała prowadząca "ucieczką od samotności".
- Czuję się tam wolny - wyznał w programie.