"Proszę z policją, myślę, że mój mąż zaginął" - powiedziała do słuchawki roztrzęsiona Anna Darwin w pewien marcowy wieczór. Jej telefon rozpoczął zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Tylko że mąż Anny wcale nie zaginął, a ona dobrze o tym wiedziała.