W trakcie dziennikarskiej kariery Ryszard Cebula miał różnych szefów, ale tylko Edwarda Miszczaka uważa za tego "prawdziwego". Gospodarz "Uwagi!" ujawnił, jak wiele mu zawdzięcza. M.in. to, że w 2010 roku Cebula nie zniknął na dobre z ekranu.
- Przez jakiś czas dostawałem groźby. Miałem też dwóch prześladowców, którzy zjawiali się w TVN - mówi Ryszard Cebula programu "Uwaga!". W najnowszym wywiadzie reporter zdradził, jak w takich wypadkach wyglądają procedury w stacji.