Minęły już czasy, kiedy widz identyfikował się tylko i wyłącznie z pozytywnym bohaterem serialu (lata świetności „Dotyku anioła” i „Doktor Quinn” to zamierzchła przeszłość). Dzisiaj obserwujemy zjawisko odwrotne - wysyp telewizyjnych czarnych charakterów, a wraz z nim pojawienie się nowego ulubieńca telewizyjnej publiczności.