Mało brakowało, a nigdy byśmy nie usłyszeli o Kayah. Wszystko przez niekorzystny kontrakt i mściwych ludzi z wytwórni. - Funkcjonowałam w branży jako Quasimodo, artystka ze spalonego teatru, ktoś nierozważny - mówiła w programie Magdy Mołek. Sprawa ciągnęła się latami.