Zdarza się wam, że w trakcie filmowego seansu narasta w was uczucie frustracji, które z czasem przeradza się nawet w wybuch furii? Może w pierwszej chwili nie jesteście w stanie zidentyfikować źródła budzącej się w duszy agresji, ale po jakimś czasie wreszcie dociera do was, że katalizatorem poirytowania był ktoś, kto przez cały czas trwania danego filmu prowokował swoją ekranową prezencją…