Nikomu nic się nie stało
Choć wypadek wyglądał naprawdę groźnie, to cud, że nikomu nic się nie stało.
- Samochody zostały poturbowane, ale to ich zadanie, żeby ludzie wyszli cało. To była zwykła kolizja drogowa. Nie będzie żadnego ciągu dalszego, wszystko zostało załatwione po dżentelmeńsku, polubownie. Najważniejsze, że wszyscy są cali- skomentował Hołownia w rozmowie z "Faktem".
AR/KŻ