Wstrząsające wyznanie aktorki
Lekarze postawili aktorce warunek, że jej czas pracy musi być ograniczony do niezbędnego minimum.
- Zaciskałam nogi i szłam do pracy. Z lękiem, że nie donoszę tej ciąży. Tylko w nocy dziecko było w odpowiedniej pozycji. Teraz słyszę, że kaprysiłam, bo między ujęciami prosiłam o krzesło.. A czy to coś dziwnego, że w siódmym miesiącu ciąży nie mogłam stać po 12 godzinach w szpilkach? Chciałam zakładać buty na obcasie wyłącznie do ujęć. Teraz czytam, że byłam trudna we współpracy - żali się gwiazda.
- Za wszystko, co złe i niedobre, obciążano mnie, nie biorąc pod uwagę swoich błędów czy braku przygotowania i podejścia do pracy. Po moim pobycie w szpitalu rozmawiałam z panią Niną Terentiew. Zastanawiałyśmy się, czy to kontynuować i ona bardzo mnie namawiała, żebym nie rezygnowała.
Niestety, po tej rozmowie nic się nie zmieniło, a praca stawała się dla Schejbal coraz trudniejsza.