Sfingowany pochówek
Żaden z przybyłych na uroczystość żałobników nie spodziewał się, jaka była prawda. Artystka w końcu pojawiła się na pogrzebie ucharakteryzowana na staruszkę. Reakcje zebranych osób były nagrywane i stanowiły podstawę przygotowywanej przez gwiazdę instalacji.
- To w imieniu ludzi starych, umierających i niesłuchanych zrobiłam tę pracę. Żeby stali się widoczni. Weszli w życie. A nikt nie słucha starych, chorych, brzydkich, samotnych, potrzebujących wsparcia i zrozumienia – to są ludzie wykluczeni, przymuszeni do milczenia. Z resztą moja praca miała być świecką, własną intelektualną wizualizacją rozmyślań o śmierci - przyznała artystka w wywiadzie dla Natemat.pl.
Proces umierania w dalszym ciągu ją fascynował. W trakcie swojej działalności przygotowywała m.in. projekt wideo przedstawiający hipotetyczne wersje własnej śmierci. Towarzyszył mu cykl fotografii, na których widać było m.in. martwe ciało w wannie, postać leżącą w kałuży krwi na chodniku albo w lesie pośród liści.