Szła pod prąd
Mimo iż Antoszkiewicz była największą gwiazdą produkcji TVP, to nie marzyła o karierze aktorskiej. Trzy lata po udziale w produkcji wystąpiła jeszcze w filmie "Mysz", a później słuch o niej zaginął. Miała bowiem zupełnie inne plany na przyszłość.
- Nie lubiłam popularności. A współpraca z TVP i granie w tym filmie długo wzbudzało we mnie mieszane uczucia. (…) To z jednej strony było fajne i zdecydowałam się zagrać Majkę, ale z drugiej strony oznaczało swoiste rozdwojenie i "kolaborację z reżimową" telewizją. W stanie wojennym niemal wstydziłam się do tego przyznać – powiedziała gwiazda w rozmowie z Natemat.pl.
Po wielu latach postanowiła wszystkim przypomnieć o sobie. Zmieniła nazwisko na Janin i powróciła jako jedna z czołowych polskich skandalistek. Trzeba przyznać, że na swój wielki powrót wybrała dość niekonwencjonalny sposób.