„To był inny świat”
Sylwester Chęciński wspominał, że w jego życiu była zawsze jedna pewna i niezmienna rzecz - miłość do teatru i filmu.
Początkowo sądził, że zostanie aktorem; „zadebiutował” jako 6-latek w remizie, jednak ze stresu nie był w stanie wykrztusić nawet zdania z wyćwiczonego wiersza. To niepowodzenie jednak go nie zraziło. W szkole chętnie uczęszczał do kółek aktorskich; potem związał się z półzawodowym teatrem.
- Przyglądałem się pracy na scenie i za kulisami. To był inny świat. Fascynujący – opowiadał w Angorze. - Dużo o tym myślałem, miałem swoje wizje. Więc ktoś stwierdził: to zostań, chłopie, reżyserem. No i zostałem.