Mariusz znowu zawiódł prezesa
Również Mariusz zadbał o to, by w gabinecie prezesa zrobiło się świątecznie. Niestety przyniesiona przez niego choinka nie przypadła szefowi do gustu. Mariusz przekonywał prezesa, że choinka wcale nie jest "drapakiem". Dodał również, że jest to prezent od Janka, który obecnie prowadzi wycinkę w puszczy. Niestety większym problemem było znalezienie bombek. Mariusz podpadł szefowi, bo, jak co roku, nie pamiętał, gdzie są schowane.
- Co roku pytasz, gdzie są bombki, ja ci co roku odpowiadam, gdzie są bombki – krzyknął zdenerwowany prezes. Na szczęście sytuację uratowała pani Basia.