Na zawsze zapamiętamy go jako Ala?
Opowieść o familii nieudaczników, w której wyolbrzymione zostały wszystkie negatywne stereotypy typowej amerykańskiej rodziny klasy średniej, od początku budziła mieszane odczucia. Miał tyle samo zwolenników, co przeciwników. Nawet sam O'Neill wspominał, że obok postaci Ala trudno było przejść obojętnie.
- Po przeczytaniu scenariusza pierwszego odcinka, przypomniał mi się mój wujek Joe. Był przykładem wiecznie zgorzkniałego i sarkastycznego człowieka. Gdyby po przyjeździe do domu, jego żona wyznała: "Rano przejechałam psa na podjeździe", on zapewne odpowiedziałby: "Dobrze. Co na obiad?".