"SuperSTARcie" odpowiedzią na przebój Polsatu?
Choć jak podkreśla rzecznik TVP, Jacek Rakowiecki, "SuperSTARcie" ma być "dobrą, inteligentną rozrywką dla widzów", władze telewizyjnej Dwójki na początku muszą zmierzyć się z zarzutami o "inspirowanie" się konkurencją. W odczuciu wielu osób wokalna rywalizacja w TVP w założeniach łudząco przypomina najpopularniejsze show Polsatu "Twoja Twarz Brzmi i Znajomo". Jedyne różnice w formatach to brak charakteryzacji gwiazd w "SuperSTRAciu" i zasady programu, zgodnie z którymi o losach uczestników decydują widzowie w głosowaniu smsowym. Mimo to TVP trudno będzie uciec od porównań i oskarżeń o kopiowanie sprawdzonych pomysłów konkurencji.
Ale to niejedyna kwestia budząca zaskoczenie. Największą niespodzianką jest udział w programie Wojciecha Manna. Od czasu rezygnacji dziennikarza z "Szansy na sukces" wiosną 2012 roku, co przesądziło w zasadzie o zakończeniu produkcji tego programu, Mann niemal zniknął z głównej anteny Dwójki (wyjątkiem był jego autorski program "Kocham to, co lubię", który pojawił się jesienią 2012 i utrzymał się na antenie rok). Teraz wróci i to w zupełnie nowej dla siebie roli - jurora w wielkim telewizyjnym show, choć to wyraźnie kontrastuje z jego ostatnią wypowiedzią na temat programu:
-_ Dwójka nie szuka wielkich, wypasionych widowisk, więc może się zmieszczę w tej estetyce_ - mówił Mann w sierpniu 2012 roku w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
Najwyraźniej jednak w tej kwestii wiele się zmieniło.