"Stranger Things": Jim Hopper przeżył i jest więziony przez komunistów
Jim Hopper, komendant policji w Hawkins grany przez Davida Harboura, jest jedną z najistotniejszych postaci w walce z potworami z Drugiej Strony. W trzeciej części “Stranger Things” miał swojego osobistego wroga - jednego z agentów ZSRR przypominającego Terminatora. W wielkiej bitwie o Starcourt pokonuje swojego przeciwnika, ale sam za chwilę ginie w wybuchu maszyny otwierającej przejście do świata potworów. Przynajmniej tak się wydaje Joyce Byers, bo po wszystkim nie znalazła jego ciała.
Trzecia część kończy się sceną w obozie na Kamczatce, gdzie Demogorgon pożera jednego z więźniów. Strażnik chwilę wcześniej chciał otworzyć inną celę, ale dostał polecenie, by tego nie robić. "Amerykańca nie" - powiedział drugi ze strażników. To jest pretekst do pierwszej teorii - Hopper cudem przeżył wybuch maszyny, ale został wzięty w niewolę przez komunistów i siedzi w celi w obozie na Kamczatce.
Próbowano doszukać się jakiejś aluzji w liście do Jedenastki, który odczytała tuż przed wyprowadzką z rodziną Byersów. Hopper opiekował się nią po wydarzeniach z pierwszego sezonu. Pojawia się tam zwrot "Utknąłem w jednym miejscu", który może wskazywać na to, że komendant siedzi w radzieckiej celi.