Co się dzieje ze słynnym aktorem?
- Czuję, że mnie boli tu i ówdzie, ale mam 84 lata, więc nic dziwnego. Ma prawo. Mój kolega mawiał, że jak mężczyzna kończy 50 lat, budzi się rano i nic go nie boli, to znaczy, że umarł. Ja mam podobnie. Jak się budzę i nic mnie nie boli, to się zastanawiam, czy żyję, czy nie żyję. To normalna rzecz, żadna sensacja - uspokaja w rozmowie z "Super Expressem".