Aktorstwo było mu pisane
W 1955 roku Mikulski zagrał w filmie sensacyjnym "Godziny nadziei" Jana Rybkowskiego. Po raz pierwszy wcielił się wówczas w rolę żołnierza SS. Następnie pojawił się jako Blondyn w "Cieniu" (1956) Jerzego Kawalerowicza.
Mikulski był ceniony nie tylko przez reżyserów, ale także kolegów po fachu.
- Gdyby Staś urodził się pod inną szerokością geograficzną, to z jego talentem, urodą i pracowitością byłby gwiazdą światowego formatu - wyznała w jednym z wywiadów Ewa Wiśniewska.