Wszystko na opak
Początkowo mało kto wróżył tej parze happy end. Wyglądali na kompletnie niedobranych, a podczas ślubu nie brakowało nerwów i łez. Budowanie związku musieli zacząć od końca.
- Rzeczywiście wszystko wyglądało jakbyśmy grali w filmie - mówiła Paulina. - To pewnie było widać na samym początku, jak zobaczyłam Krzysztofa. Wszystko malowało się na mojej twarzy. I strach, i panika, i obawy. Wszystkie emocje bardzo skrajne, tak płynęły na mnie. Myślę, że to było widać – opowiadała.