Marcin i Aga decydują się na związek "na odległość"
Marcin i Agnieszka postanowili kontynuować proces oszukiwania twórców programu. Mężczyzna zjawił się w Warszawie, by zrobić swojej żonie niespodziankę. Podobno wizyta miała być całkowicie spontaniczna. Szybko wyszło jednak na jaw, że Marcin cały czas był u Agnieszki. Takie zachowanie nie spodobało się ekspertom.
- Oni tutaj mocno przesadzili. Jeśli zgadzasz się na udział w programie z kamerami, musisz się liczyć z tym, że oddajesz trochę prywatności (...) Oni mogą zostać odebrani jako zakompleksieni - stwierdził Mosak.
Eksperci zwrócili uwagę, że skrzętne ukrywanie się przed kamerami może być efektem wstydu oraz chęci wykreowania się na parę idealną. Widać było, że wspólnie spędzony weekend bardzo zbliżył małżonków do siebie. Nie na tyle jednak, by podjąć decyzję o wspólnym zamieszkaniu. Małżonkowie postanowili nadal tworzyć związek "na odległość".
- Ich zachowanie przypomina randkowanie – skwitowali wszystko eksperci.