Bajki dla dorosłych
Dziś, w czasach "Shreka" czy "SpongeBoba Kanciastoportego", takie podejście wydaje się oczywiste. Jednak w latach 90. była to prawdziwa rewolucja. Seriale z serii Cartoon Cartoons udowadniały, że animacje dla dzieci wcale nie muszą być infantylne. I sugerowały, że wielki potencjał kryje się także w animacjach dla dorosłych.
Tę właśnie ścieżkę wybrał Seth MacFarlane. W 1997 roku zwrócił się do telewizji Fox z pomysłem na serial. Jego głównymi bohaterami miała być typowa amerykańska rodzina - ojciec, matka, troje dzieci i gadający pies. Mieszkający na przedmieściach, prowadzić mieli zwyczajne życia przedstawicieli klasy średniej. Tyle, że upstrzone ostrymi żartami dla dorosłych i olbrzymią dawką nawiązań do innych dzieł popkultury.
Fox posiadał w tym czasie podobny serial - słynny "King of the Hill" (wyświetlany w Polsce pod fatalnym tytułem "Bobby kontra wapniaki") Mike'a Judge'a i Grega Danielsa. Dlatego propozycja MacFarlane'a nie spotkała się z entuzjazmem. Podjęto jednak decyzję, by na odcinek testowy nowego serialu przeznaczyć 50 tysięcy dolarów. Biorąc pod uwagę, że przeciętny pilot serialu animowanego kosztował wtedy okrągły milion, można odnieść wrażenie, że Fox powiedział MacFarlane'owi grzeczne "spadaj".