Oppenheimer wyjaśnia
Czy Oppenheimer osiągnął swój cel? Czy można nazywać go jednym z tych twórców, którzy nie obiecują, że ich sztuka zmieni świat, ale autentycznie na niego wpływają? Niewątpliwie. Rzadko zdarza się, aby do Oscara był nominowany tak ważny film.
- Myślę, że ten film pokazuje w jaki sposób my, ludzie kreujemy nasz świat poprzez opowiadanie historii i jak używamy ich do usprawiedliwiania naszych działań, a przede wszystkim do uciekania od gorzkiej i bolesnej prawdy o nas samych – tłumaczy sam reżyser.
Trudno się z nim nie zgodzić. Autor „Sceny zbrodni“ rzucił widzom w twarz dotkliwą prawdę. Opowiedział o kraju, w którym masowe zbrodnie uznano za coś normalnego, wartego publicznej owacji.
- Gdy już raz zabijesz człowieka, a władza to usprawiedliwia, a nawet uświęca, to stajesz się jej zakładnikiem i gdy każe ci zabić kolejnych ludzi, robisz to dalej, bo inaczej musiałbyś przyznać się, że pierwsze zabójstwo było czymś złym – komentuje reżyser.