Genialna, prosta historia
- Komizm filmu wynika z umiejętnego połączenia trzech elementów: sarmackiej komedii obyczajowej, usytuowania jej w określonych warunkach historycznych i okraszenia tego wszystkiego charakterystyczną kresową gwarą, która – przynajmniej dla uszu współczesnego pokolenia – ma w sobie niejakie akcenty humorystyczne – pisał Jerzy Peltz w Filmie w 1967 roku. Czy na ów filmowy i pokoleniowy autentyzm wpływał też fakt, że Pawlak i Kargul nie byli postaciami zupełnie wymyślonymi?
Pierwowzorem pierwszego z nich był Jan Mularczyk ze wsi Tymowa koło Ścinawy. To on miał zakrzyknąć „Wysiadamy, bo tu nasze ludzie są“, gdy z okna pociągu zobaczył na łące krasulę Mikołaja Polakowskiego, dawnego sąsiada z Boryczówski, z którym był skłócony. Jan był też stryjem Andrzeja Mularczyka – autora scenariuszy trylogii Chęcińskiego.
W filmie znalazło się też wiele pomysłów opartych na osobistych przeżyciach wcielającego się w rolę Pawlaka Wacława Kowalskiego,* który również pochodzi z kresów.*
Historia jest w swojej prostocie genialna. Film „Sami swoi“ opowiada o dwóch zwaśnionych rodzinach, które nienawidzą się od lat, bo Kargul, orząc, „zagarnął ziemię Pawlaka, aż o trzy palce“, a jego wspomniana krowa narobiła Pawlakom szkód. Czy taka zniewaga krwi nie wymaga?