W programie znalazł prawdziwe uczucie
Nie jest tajemnicą, że na początku trwania programu Paweł mógł się pochwalić najmniejszą liczbą fanów spośród wszystkich rolników biorących udział w produkcji TVP. A to wszystko dlatego, że widzowie długo nie mogli zaakceptować sposobu, w jaki Szakiewicz nawiązuje znajomości z kandydatkami. Był jedynym bohaterem, który bez żadnych skrupułów przytulał i namiętnie całował dziewczyny, nawet wbrew ich woli. Początkowo nikt nie wierzył, że to właśnie on okaże się mężczyzną, który postanowi się ustatkować u boku tej jednej jedynej. Ku ogromnemu zaskoczeniu chyba większości widzów, Pawłowi udało się ułożyć życie z Natalią Wodzinowską. Jak przyznał w ostatnich wywiadach, jego związek z dziewczyną wciąż się rozwija. Dodał również, że to ona wspierała go podczas ostatnich wyborów samorządowych.
- No pewnie, że mi gratulowała. Spędziliśmy wieczór wyborczy razem i powiem tylko, że było niezwykle miło. (...) Udział w programie "Rolnik szuka żony" sprawił, że znalazłem kandydatkę na żonę, zobaczymy, co z tego wyjdzie, jak się potoczą nasze dalsze losy. (...) Nie ukrywam, że chciałbym kiedyś ten ślub wreszcie wziąć. Ale czy z Natalią? Czas pokaże - może rzeczywiście z nią... Na razie tworzymy całkiem świeży związek, spotykamy się, poznajemy. Jest fajnie. Więcej nie zdradzę, żeby produkcja programu nie miała do mnie pretensji. No i, jak to mówią, żeby nie zapeszyć - powiedział.
Jesteście zaskoczeni?
AR/AOS