Rolnikom trudno znaleźć miłość
Trudno się dziwić, że obecna edycja otrzymała taką łatkę. Wybory Piotra i Karola wciąż oburzają widzów, nie mówiąc o Mikołaju, który zwiódł obie swoje kandydatki. W przypadku Zbyszka, którem też nie udało się znaleźć miłości, nawet Marta Manowska nie kryła przed kamerami łez. Widzowie z kolei są rozczarowani przebiegiem sytuacji. Pojawienie się coraz to nowych uczestniczek w trakcie programu (Kasi w domu Piotra gdy ten pożegnał się z Kasią i Emilią czy spotkanie Jagody z Karolem) tłumaczą wyreżyserowanym zabiegiem. Głos postanowiła zabrać produkcja.
- Te odejścia to samo życie, tak się przecież zdarza. Reakcje uczestników i ich decyzje też nie są zaplanowane ani przez nas wyreżyserowane. Że uczestniczki w trakcie programu decydują się odejść? Wszystko dzieje się w zgodzie z zasadami formatu. Zdarzają się sytuacje, które zaskakują, ale takie bywają w życiu – powiedział tygodnikowi "Świat i Ludzie" Michał Orgelbrand, człowiek, który zajmuje się PR-em programu.