Kownacka chciała odejść?
Zaskakujące słowa aktorki przytacza na łamach książki Romana Dziewońskiego jej teatralny partner - Andrzej Fedorowicz. Oboje mieli okazję spotkać się w nietypowych okolicznościach po wielu latach od czasu wspólnej gry na jednej scenie:
- Pewnego razu w Radości, gdzie mieszkam, jestem w sklepie, coś kupuję, nagle patrzę: Gabryśka. - Co tu robisz? Sklep, obrzeża Warszawy, nie spodziewałem się jej. - Nie wiesz? My tu mamy taki plener, gramy tu "Rodzinę zastępczą". Nic nie wiedziałem, że to tu. A Gabryśka - Powiem, ci "Fedor", już mam po dziurki w nosie tego serialu. Ale nie mogę też przestać grać, bo kto będzie to robić, a do tego ludzie fajni.
Wcielanie się przez blisko dekadę w tę samą postać może być męczące. I chociaż w prywatnej rozmowie aktorka przyznała, że chciałaby odejść, wiedziała, że nie może zawieść swoich kolegów z planu i przede wszystkim fanów serialu. Dlatego nawet gdy zmagała się z rakiem, nie zrezygnowała z występów na ekranie.