Nie utożsamia się z rolami
Mimo tego, że postać Karola Krawczyka bawiła widzów do łez, to artysta nigdy nie czuł sentymentu do granego przez siebie bohatera.
- On nie był najbystrzejszym facetem, więc mam nadzieję, że nic z niego nie przejąłem Ja się w ogóle odcinam od ról, nie zostawiają we mnie prawie niczego. (…) Nie znam stanów, o których mówią koledzy, że po spektaklu przez dwie godziny nie mogą dojść do siebie. Ja kwadrans później jestem prywatnym Cezarym Żakiem - wspomniał w tej samej rozmowie.