Domaga się tolerancji, choć sama jej nie ma
Kontrowersyjny wpis Rafalali nie spotkał się jednak z przychylnością czytelników jej bloga. Internauci, chyba słusznie, zadają Rafalali pytanie, jakim prawem ocenia Mateusza.
Naszym zdaniem najbardziej niepokojący jest jednak nie tyle sam fakt krytyki, co wulgarnego języka warszawskiego transseksualisty. Szkoda, że osoba, która walczy o równouprawnienie dla mniejszości seksualnych i oczekuje tolerancji od innych, sama ma jej tak niewiele.
KM/AOS