Wpadka za wpadką na Wielkim Teście TVP
Podczas Wielkiego Testu Wiedzy o Polskim Filmie temperament młodego aktora znów dał o sobie znać i skutecznie utrudniał pracę prowadzącym. Najpierw aktor nachalnie prosił o uwagę Macieja Orłosia, a potem zapomniał, o co chce się go zapytać.
- Zapomniałem, ale chciałem powiedzieć, że jestem zaszczycony! - wygłupiał się przed kamerami ku coraz większemu zdenerwowaniu gospodarzy.
Ale na tym nie koniec jego wpadek. Do kolejnej kompromitacji doszło, gdy Królikowski miał powiedzieć, na jaki cel społeczny chciałby przekazać główną nagrodę w wysokości 30 tysięcy złotych.
- Fundacja "Ale kino" z Poznania, coś tam z dziećmi jest (...) Chciałbym pozdrowić Łódź, bo ja się w Łodzi urodziłem - mówił kompletnie bezsensu, budząc zażenowanie prezenterów.
Myślicie, że Królikowskiemu uderzyła do głowy woda sodowa? A może aktor ma po prostu taką osobowość?
AR/KM