Nie wierzyła w swój talent
Aktorka, w przeciwieństwie do Richarda Chamberlaina, nie odcinała kuponów od zdobytej w latach 80. popularności. Uważała nawet, że jej udział w serialu w żaden sposób nie przyczynił się do jego międzynarodowego triumfu.
- W pewien sposób mogę rozliczyć się moimi demonami. Po "Ptakach..." czułam się okropnie. Zawiodłam zespół i siebie. Już pierwszego dnia prawie wyleciałam z pracy. Byłam przerażona. Pojawiła się plotka, że sprawdzali, czy Jane Seymour jest wolna i może mnie zastąpić. (...) Z jednej strony odnieśliśmy ogromny sukces, a z drugiej to nie moja zasługa. Serial zdobył popularność mimo mojej gry. Możesz być na szczycie, a kilka ważnych aczkolwiek bardzo negatywnych recenzji sprawia, że jesteś zawiedziony. Zapadają w pamięć w okropny sposób i nie pomagają w karierze. Unikasz czytania recenzji. Nie chcesz wiedzieć, a potem popadasz w paranoję. Nie rozmawiano o serialu w mojej obecności. Nie chcieli mnie ranić. Naprawdę nieprzyjemne doświadczenie - mówiła z żalem.