Zmieniły się nie tylko jej rysy twarzy
Świętująca w tym roku 51. urodziny Courteney Cox nie może pogodzić się z upływającym czasem. Nie jest tajemnicą, że za wszelką cenę stara się ukryć oznaki starzenia.
Gwiazda "Przyjaciół" przyznała się do stosowania botoksu. Jednocześnie zapewniła, że zrezygnowała z ostrzykiwania po tym, jak przestała przypominać siebie, a jej twarz zaczęła wyglądać przerażająco. Nie powstrzymało to jednak aktorki od przetestowania innych zabiegów upiększających.
- Chcę opóźnić to, co nieuniknione. Wierzę w dobroczynne działanie lasera, według mnie to właśnie przyszłość medycyny estetycznej - wyznała w jednym z wywiadów.
Złośliwi twierdzą, że w ostatnim czasie metamorfozie uległa nie tylko twarz Cox, ale także jej biust, który nagle wyraźnie się zaokrąglił. Na własne oczy przekonać się o tym mogli goście przybyli na premierę filmu "Just Before I Go". Tego wieczoru gwiazda postawiła na czerwoną sukienkę z ogromnym dekoltem, na który jeszcze kilka lat temu zapewne by się nie zdecydowała.
Po rozwodzie nie mogła znaleźć sobie miejsca. Wszystko zmieniło się po zaręczynach z dużo młodszym Johnnym McDaidem. Mówi się, że właśnie dla 38-letniego narzeczonego Courteney postanowiła jak najszybciej wrócić do formy. Robi wszystko, by nie odstawać od przystojnego partnera i prezentować się u jego boku jak najmłodziej.
Niektórzy twierdzą, że seksowną stylizacją chciała jednocześnie wzbudzić zazdrość byłego męża, który także pojawił się na pokazie produkcji w reżyserii Cox.
Trzeba przyznać, że aktorka zrobiła piorunujące wrażenie.