Asertywny Lewandowski
Przerwać rozmowę z dziennikarzami zdarzyło się m.in. Robertowi Lewandowskiemu. Wysłannik niemieckiego portalu Bild.de na własnej skórze przekonał się, co to znaczy rozzłościć polskiego piłkarza. Podczas jednej z konferencji w grudniu ub.r., wbrew wcześniejszym zapowiedziom Lewandowskiego, że nazwę klubu, do którego przejdzie z Borussi Dortmund ujawni później, dziennikarz bulwarówki naciskał na sportowca. W końcu Lewandowski nie wytrzymał i skwitował:
"Bez komentarza. Dziękuję za wywiad" - po czym wstał i wyszedł.