Uczestniczki "Projektu Lady" zarzucają manipulacje w montażu
Zawiedziona jest również zwyciężczyni programu, Patrycja Wieja. Choć to ona najlepiej zdała test na damę, nie da się ukryć, że na początku programu miała mało pochlebną łatkę. W przeciwieństwie do koleżanek, była jednak przygotowana na to, że przedstawią ją w niekorzystnym świetle.
- Od razu uprzedziłam mamę, że zostanę przedstawiona jako striptizerka. Byłam pewna, że moja praca zostanie tak przedstawiona. Praca w klubie byłaby zbyt nudna. Mama kazała mi się nie przejmować. Ona wie, na czym polegała moja praca, a ludzie i tak będą gadać. Gdyby moja mama miała się stresować tym programem, to nie wzięłabym w nim udziału - opowiedziała.
Niektóre uczestniczki czują też żal do twórców programu za to, że zostały ukazane jako bezbarwne, tylko dlatego, że pokazywano je rzadziej niż inne. Wszystkie przyznały jednak, że żadna z nich nie czuje się pokrzywdzona i wszystkie zapewniają, że program nie był reżyserowany. Ich zdaniem manipulacji dokonano na etapie montażu i po prostu tak wybrano sceny, żeby by skutecznie przykuć uwagę widzów.